sobota, 17 października 2009

pingwiny mają lepiej

Nowe ribki ożywiły akwen (w stosunku do populacji krewetek to stwierdzenie może być nie na miejscu), jest przewodnik ekipy, podzieliły akwa na strefy wpływów między siebie. Przy stanie "stabilnym", bo w stanie "nieustalonym" czyli po wrzuceniu racji żywieniowych panuje standardowy młyn.
Z wyłączeniem Goldenów, te wszystko poza pigułami ze spiruliną mają wsystko w odbycie i czekają na codzienną działkę. Testowałem surową/mrożoną/pażoną karkówkę, kirysy się rozkręciły po tym i prawie pukają w szybkę o więcej (a poważnie to częściej widuję je w dzień), a Goldeny nic. Musli - cieszą się wszyscy nawet krewety, a pigularze wiszą jak nietoperze pod konarem.
Co do krewet, bardzo poczuły nowych lokatorów, poza największymi (Amano) widuję 2-3 w pełni wykształcone Babaulti, kilka sztuk młodych Red Cherry (od Łysego) i Żółtą, od momentu pojawienia się Czwórki Rządzącej porusza się teleportami. (Kill Bill)
Co do Czwórki, mam wątpliwości, czy to napewno 2 pary.. Wszystkie mają okrągłe końcówki grzbietowych płetw, a samce mają śpiczaste, jak to zwykle w przyrodzie:













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz